Dzień 17
Rankiem, pierwszy raz odkąd maszeruję, była bardzo gęsta mgła. Powodowała, że wychodząc na kilka metrów przed namiot, traciłem go z pola widzenia.
Muzeum Miasta i Rzeki Warty to mój pierwszy dzisiejszy przystanek na trasie. Jak można iść wzdłuż Warty i nie być w takim miejscu?
Z uwagi na to, że muzeum nie jest czynne w niedzielę, Pani, która tam pracuje otworzyła je specjalnie dla mnie. Wysłuchałem ciekawego wykładu, wypiłem kawę i ruszyłem dalej.
To właśnie w Warcie, Warta wpływa do największego zbiornika w województwie łódzkim, zbiornika Jeziorsko. Na jego terenie znajduje się rezerwat ornitologiczny.
Nie wiem dlaczego, ale miejscami jest tam tak mało wody lub jej nie ma, że widoczne są wystające z dna resztki korzeni drzew.
Idąc wzdłuż Jeziorska, doszedłem do Ostrowa Warckiego. Czeka tu na mnie nocleg na ładnie położonej przystani jachtowej, gdzie będę mógł się wykąpać i doładować telefon. Na pewno zregeneruję siły na jutrzejszy dzień. Moim celem będzie Uniejów.
Przeszedłem 15 km, razem 303 km, pozostało 505.