Dzień 4
Dzisiejszy dzień okazał się być najtrudniejszym z dotychczasowych.
Nad ranem słyszałem chodzące dookoła namiotu dziki, ale gdy tylko zacząłem się poruszać, to się spłoszyły i uciekły.
Mijając rogatki Częstochowy, okazało się, że mam przebite koło od wózka. Zanim dotarłem do wulkanizacji, opona była już przetarta. W mieście trzy godziny szukałem takiej samej.
Kiedy wózek naprawiono, TVP Katowice przeprowadziła ze mną wywiad, który częściowo mogliście zobaczyć dziś w TELEEXPRESIE EKSTRA w TVPInfo, ruszyłem dalej.
Bardzo szybko okazało się, że nie wszędzie jest przejście. Próbując ominąć jedną z dużych fabryk, wszedłem do lasu i moja intuicja poprowadziła mnie w drugą stronę. Gdy włączyłem GPS, to byłem już 3 km za Częstochową z tym, że w przeciwnym kierunku. Pretensje mogę mieć wyłącznie do siebie.
Przeszedłem 16 km.
Razem 70 km.
Pozostało 735 km.