Dzień 20
Wczorajszą noc spędziłem pod mostem autostrady A2. Przynajmniej miałem suchy grunt , a wiejący delikatnie wiatr wysuszył mi ubranie.
Wędrówkę rozpocząłem już o 6.00 rano, by zdążyć dojść na 12.00 do Koła, gdzie umówiono mnie na spotkanie z mediami.
Po drodze trafiłem na wiele rozlewisk Warty. Miejscami woda podchodziła pod same wały przeciwpowodziowe. Wpadł mi w oko pewien kadr, jednak aby dotrzeć do tego miejsca i uwiecznić je na fotografii, musiałem zdjąć spodnie i w samej bieliźnie wejść do wody. Szybko się okazało, że jest za głęboko i trzeba by było zamoczyć się po pas, aby zrobić zdjęcie. Wtedy odpuściłem. Gdy się ubierałem przyjechał mój znajomy z Koła, Zbigniew Urbański, który wspiera mnie podczas wyprawy. Wcześniej uprzedzał,że będzie mnie szukać. Powiedziałem mu, że mam za krótki obiektyw i nie mogę zrobić zdjęcia, a on wyjął z torby swój i mi go pożyczył. Mam szczęście, prawda?
Do Koła doszedłem przed czasem. Wywiad odbył się w ruinach kolskiego zamku. Było radio, telewizja i prasa oraz Pani z kółka fotograficznego i pracownik Urzędu Gminy w Kole. Zostałem bardzo mile przyjęty. Po wypiciu ciepłej herbaty, o którą prosiłem, pożegnałem się z osobami obecnymi na spotkaniu i ruszyłem w dalszą drogę. Przeszedłem jeszcze parę kilometrów i rozbiłem namiot.
W piątek powinienem dojść do Konina.
Przeszedłem 23 km, mam za sobą 368 km, a do końca pozostało 440 km.