Dzień 19
Zgodnie z obietnicą, zdradzę Wam miejsce mojego noclegu. Otóż spałem w Zagrodzie Młynarskiej, na terenie Term Uniejów. To teren, gdzie zgromadzono różne typy zabudowań z województwa łódzkiego, tworząc zagrodę.
Znajdują się tam wiatraki, stajnia, do której można przywieźć własnego konia i jeździć nim po okolicy. Możliwe jest to dzięki licznym szlakom konnym. Jest też dworek, gdzie można przenocować, karczma, gdzie można zjeść potrawy regionalne. Miałem możliwość się tam stołować.
Mój namiot zdecydowanie nią pasował do tego miejsca, ale był za to najciekawszym obiektem do oglądania wczorajszego popołudnia.
Termy i Zamek w Uniejowie również robią wrażenie.
Dziękuję władzom Uniejowa i całemu personelowi Zagrody Młynarskiej za gościnność i życzliwość.
Ruszyłem w trasę o 7.30. Czekał mnie kolejny łatwiejszy dzień wędrówki. Zmierzam do Koła, gdzie zagoszczę tylko chwilę, by dalej iść w stronę Konina.
Zaraz za Uniejowem trafiłem na małe uroczysko – mały naturalny staw i kilka poprzewracanych drzew porośniętych mchem. Uwielbiam takie klimaty.
Niestety pogoda znów nie sprzyjała fotografowaniu. Przez cały dzień utrzymywała się gęsta mgła.
Po drodze minąłem nieczynny w okresie zimowym prom na Warcie. Zostawiłem za plecami województwo łódzkie, które dostarczyło mi końskiej dawki przygody. Poznałem fantastycznych ludzi, którzy bezinteresownie mi pomogli.
Dziękuję IM bardzo.
Przeszedłem 19 km, razem 345, a pozostało 463 km.