Dzień 11
Wczoraj wieczorem grupa działoszynian oprowadziła mnie po swoim mieście.Dziś rano zostałem zaproszony do Urzędu Miasta i Gminy Działoszyn. Po krótkiej rozmowie i wywiadzie dla lokalnego radio, udałem się w dalszą drogę. Jeszcze raz dziękuję działoszynianom za okazaną bezinteresowną pomoc i wsparcie.Wszedłem w rejon Załęczańskiego Parku Krajobrazowego, zwanego również Łukiem Warty. Występują tu liczne zjawiska krasowe w postaci jaskiń, studni, kotłów i lejów krasowych. Jest ich kilkadziesiąt. W Bobrownikach odzyskałem z powrotem mój wózek. Kółka są większe i robią wrażenie solidniejszych. Niestety pogoda nie dopisuje. Prawie cały dzień padał deszcz. Częste górki, które pokonywałem, spowalniały marsz. Dlatego też, dopiero koło godziny 18 rozbiłem namiot. Wędrówka po zmroku bywa męcząca. Kolejny raz nie mam dostępu do internetu. Przeszedłem 18 km, razem 192 km, pozostało 616 km.