…
Tag: BRDA 2016
Dzień pięćdziesiąty czwarty – ostatni – 24. luty 2017r.
Wczoraj celowo nie podałem kilometrów ile przebyłem. Po prostu dotarłem do końca, choć było już ciemno. Przeszedłem 30 km. Na ostatnich metrach towarzyszyła mi tylko rzeka. Namiot rozbiłem na wysokości miejsca, w którym Wisła wpada do Bałtyku. Chciałem, aby tak było od pierwszego dnia wyprawy. Rano odbyłem spotkanie z Marcinem Szuta ze Stowarzyszenia Przystań Mikoszewo Ujście…
Dzień pięćdziesiąty trzeci – 23. luty 2017r.
W nocy bardzo mocno wiało i padał deszcz. Rano składałem namiot całkowicie przemoczony. W ciągu dnia wiatr był równie mocny, ale już nie padało. Namiot wysuszyłem podczas wędrówki, owijając się nim jak płaszczem. Spotkała mnie dzisiaj niebywała przyjemność. To chyba prezent od natury na zakończenie wyprawy. Pierwszy raz widziałem na wolności łosia, a właściwie…
Dzień pięćdziesiąt drugi – 22. luty 2017r.
Na początek ważna informacja. Wyprawę zakończę w piątek 24.02.2017 roku o godz. 10.00 na prawym brzegu rzeki (miejscowość Mikoszewo). Dzisiejszą wędrówkę zacząłem godzinę później niż zaplanowałem. Wyruszyłem o godz. 4.00. Razem z pojawieniem się pierwszych promyków słońca, zaczął padać deszcz. Chwilę później już lało. Byłem cały przemoknięty. Dochodząc do Tczewa, spotkałem Adama Murawskiego, który wręczył…
Dzień pięćdziesiąty pierwszy – 21. luty 2017r.
Niemal przez całą noc padał deszcz. Rano zwijałem namiot, który był kompletnie przemoczony. Na szczęście, krótko przed wędrówką, przestało padać. Duże i Małe Siodło przeszedłem dość szybko. Nie trafiłem tam na nic nadzwyczaj trudnego do przejścia. Wystarczyło mieć kalosze. Jest to jednak bardzo piękny odcinek Wisły. Kilkudziesięciometrowa skarpa porośnięta drzewami wznosi się nad Wisłą. Od…
Dzień pięćdziesiąty – 20. luty 2017r.
Wczorajszy wieczór spędziłem na Grudziądzkiej Marinie. Po raz kolejny zostałem przyjęty bardzo ciepło. Odwiedziło mnie tam kilkanaście osób. Bardzo wszystkim dziękuję za pamięć i wsparcie. Wstałem już o godz. 4.00 rano. W drogę wyruszyłem godzinę później. Wiał bardzo silny wiatr. Na moje szczęście był to wiatr w plecy. Do południa większość wędrówki odbyłem po wale…
Dzień czterdziesty dziewiąty – 19. luty 2017r.
Dzisiejszego dnia, wiedząc, że dochodząc do Grudziądzkiej Mariny zrobię raptem 15 km, wstałem dopiero o godz. 7.00, a marsz zacząłem o 8.00. Za mną bardzo ciepła i co istotne sucha noc. Termometr, kiedy się obudziłem, wskazywał 3 stopnie C. Spałem przy rozpiętym śpiworze. Podczas marszu wiatr wiał mi w plecy, co dodatkowo ułatwiało poruszanie. Na przeciw…
Dzień czterdziesty ósmy – 18. luty 2017r.
Wczorajszego wieczoru do Chrystkowa, gdzie miałem rozbity namiot, przybyła przedstawicielka powiatu świeckiego oraz lokalne media. Dziękuję właścicielce Chaty Mennonickiej za możliwość wykąpania się oraz skosztowania regionalnych potraw. Po deszczowej, bezmroźnej nocy, około godz. 7.00 rano ruszyłem w dalszą wędrówkę. Dzisiaj słońce nie wyszło nawet na moment. Ziemia już odmarzła i zrobiło się jedno wielkie błoto….
Dzień czterdziesty siódmy – 17. luty 2017r.
Wczorajszego wieczoru odwiedziło mnie kilkadziesiąt osób. Większości nie znałem, ponieważ byli to obserwujący mnie na facebooku, ale miałem też okazję spotkać się z przyjaciółmi i rodziną. Ludzie przychodzili się ze mną spotkać, a także zostałem przez nich obdarowany ciastem, słodyczami, kosmetykami. Otrzymałem nawet w prezencie skarpety. Wieczorem dwukrotnie podszedł do mnie pod namiot lis. Za…
Dzień czterdziesty szósty – 16. luty 2017r.
Temperatura w nocy wynosiła -3 stopnie C. Dziękuję za bardzo gościnne przyjęcie i możliwość rozbicia namiotu na posesji Państwa Kruszyńskich w Solcu Kujawskim. Odwiedziły mnie tam kobiety z KTR Torpedo oraz Marek Maćkowiak z grupy CREX. Dziś wstałem już o godz. 5.00, a wyszedłem o godz. 6.00 rano. Wędrówka nie była zbyt męcząca. Dość szybko…
Dzień czterdziesty piąty – 15. luty 2017r.
Wczorajszy wieczór był niesamowity. Miałem przyjemność poznać założyciela Crex Adventure Group, Marka Maćkowiaka oraz część członków tej grupy. Nocowałem na terenie ich obozowiska, za co serdecznie dziękuję. Być może kiedyś spróbuję przejść Waszą słynną setkę, czyli marsz na 100 km. Wędrówkę rozpocząłem o godz. 6.45. Wędrówka przebiegała dość sprawnie, bo większość trasy pokonałem idąc niemalże…
Dzień czterdziesty czwarty – 14. luty 2017r.
Dzisiaj Toruń powitał mnie pięknym porankiem. Po nocnym przymrozku (-5 stopni C), wyszło słońce. Czym prędzej wyruszyłem lewym brzegiem przez Toruń. Tu zaskoczyła mnie czystość brzegu rzeki. Zazwyczaj w dużych miastach leżą sterty śmieci. Widać było, że jednak służby dbają o porządek. W pewnym momencie postanowiłem oddalić się od rzeki i iść wzdłuż ogródków działkowych,…
Dzień czterdziesty trzeci – 13. luty 2017r.
Wczoraj wieczorem długo siedziałem przy ognisku, słuchając odgłosów pękającego lodu. Śryż, płynąc na rzece również obija się o siebie. Kiedy wstawałem o godz. 5.30, termometr wskazywał -5 stopni C. Zaczął się kolejny pochmurny dzień. Dzisiaj moim zadaniem było jak najbardziej zbliżyć się do Torunia. Mimo wszystkich przeciwności, udało się. Na wysokości Ciechocinka spotkałem się z…
Dzień czterdziesty drugi – 12. luty 2017r.
Noc już nie była tak zimna. Zanotowałem raptem -8 stopni C. O godzinie 7.00 zacząłem marsz. Niestety po wczorajszym pięknym dniu zostały tylko wspomnienia. Dzisiaj znów było ponuro. Momentami spadały z nieba pojedyncze płatki śniegu. Im bardziej posuwam się naprzód, tym śniegu jest coraz mniej. Na Wiśle widać coraz gęstszy śryż i oblodzone brzegi. Minąłem miejscowość…
Dzień czterdziesty pierwszy – 11 luty 2017r.
Kiedy się obudziłem około godziny 4.00 i poświeciłem latarką na tropik to wiedziałem, że przymroziło. Wtedy zaczyna osadzać się szron. Termometr wskazywał -12 stopni C. Zjadłem śniadanie, zrobiłem zdjęcie namiotu, który rozbiłem przy jednym z wielu dzikich wysypisk śmieci. Na tym ktoś powywoził do lasu kilkanaście sztuk starych okien. Brak mi słów. Wędrówkę rozpocząłem o…
Dzień czterdziesty – 10. luty 2017r.
Wczorajszego wieczoru spotkałem się w Płocku z grupą turystyczną Krok-Kus. Otrzymałem pamiątkową książkę z podpisami wszystkich uczestników spotkania. Od chłopaków z GOPR dostałem dwie nowe karimaty i karton batonów energetycznych. Serdecznie wszystkim dziękuję za mile spędzony czas. W nocy temperatura spadła do -7 stopni C. Wstałem o godzinie 5.00 rano, a o 6.15 wyruszyłem w…
Dzień trzydziesty dziewiąty – 09. luty 2017r.
W nocy temperatura spadła do -9 stopni C. Jednak odczuwalna była dużo niższa gdyż wiał dość silny wiatr. Kiedy zamknąłem namiot, spało mi się bardzo dobrze. Wstałem już o godz. 5.00 rano, gdyż chciałem jak najszybciej dojść do Płocka. W Dobrzykowie czekali na mnie panowie, sympatycy Wisły. Porozmawialiśmy chwilę i poszedłem dalej. Naprzeciw mnie wyszła…
Dzień trzydziesty ósmy – 08. luty 2017r.
Całą noc sypał śnieg i bardzo mocno wiało. Temperatura -5 stopni C. Namiot rozbiłem przy odnodze rzeki, oddzielonej od głównego koryta długą wyspą. Cała odnoga była zamarznięta i kiedy leżałem w namiocie usłyszałem przeraźliwie głośny trzask. Wyszedłem z namiotu i okazało się, że cały ten lód zapadł się pod wodę. Rano nie chciało mi się…
Dzień trzydziesty siódmy – 07. luty 2017r.
Dzisiaj pogoda dała mi mocno w kość. Kiedy nad ranem termometr wskazywał tylko -5 stopnia C, myślałem, że wędrówka pójdzie dość gładko. Myliłem się jednak. Popadujący w nocy śnieg, nad ranem zaczął padać coraz mocniej. Nie ubrałem kaloszy piankowych i w pewnym momencie zorientowałem, że mam wilgotne stopy. Było wtedy po godz. 12.00 i postanowiłem…
Dzień trzydziesty szósty – 06. luty 2017r.
Z uwagi na telefony i sms-y jakie dostaję, chciałbym wszystkich uspokoić. Nie musicie się obawiać o moją kondycję czy stan zdrowia, gdyż czuję się wyśmienicie. To, że schudłem 8 kg, to nic wielkiego. Miałem nadwagę, a teraz jej nie mam. Znam swój organizm i wiem na co mnie stać. Jeszcze nie raz udowodnię ( jak…