Dzień 30
Wieczorem zaczął padać deszcz, a w nocy przymroziło. Rano po przebudzeniu miałem spore problemu żeby złożyć namiot, ale jakoś się udało.
Zacząłem marsz nad samym brzegiem Warty, ale szczerze mówiąc, to była udręką. Widziałem ogromne ilości śmieci, wyrzucanych przez niektórych mieszkańców. Do tego sporo odpadów zielonych aż mnie odstraszała. W samym Poznaniu przykro się na to patrzyło. Gdzie jest Straż Miejska? To ona powinna zrobić z tym porządek. Na szczęście zmieniły się władze miasta. Może w końcu Poznań zbliży się do rzeki, która jest tak piękna. O godzinie 12.00 przybyłem na przystań KS POSNANIA. Udzieliłem wywiadów dla TVP i Telewizji Wielkopolska. Później długo oczekiwane spotkanie z rodziną. Wieczorem wrócę na przystań i będę spał w namiocie.
Przeszedłem 12 km, razem 560, pozostało 248 km.