Dzisiaj Toruń powitał mnie pięknym porankiem. Po nocnym przymrozku (-5 stopni C), wyszło słońce. Czym prędzej wyruszyłem lewym brzegiem przez Toruń. Tu zaskoczyła mnie czystość brzegu rzeki. Zazwyczaj w dużych miastach leżą sterty śmieci. Widać było, że jednak służby dbają o porządek. W pewnym momencie postanowiłem oddalić się od rzeki i iść wzdłuż ogródków działkowych, ponieważ pozamarzane starorzecza mogłyby uniemożliwić mi wędrówkę. Kiedy dochodziłem do działek, nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Cały teren był jednym, wielkim wysypiskiem śmieci. Nagrałem film, ale zastanawiam się, czy go udostępnić. To ogromny wstyd mieć w swoim ogrodzie porządek, a za płotem piętrzące się nieczystości. Dzisiejsza wędrówka odbywała się przy Wiśle. Nareszcie udało mi się nagrać płynący śryż z tym niesamowitym dźwiękiem jaki wydaje, zderzając się ze sobą. Doszedłem do obozowiska Grupy Crex, od której dostałem zaproszenie.
Przeszedłem 21 km, razem 852, pozostało 195 km.