DZIEŃ 7
Ten dzień zacząłem wyjątkowo wcześnie, cały czas budziłem się słysząc wjeżdżające tiry z pobliskiej firmy. Już przed szóstą rano rozpocząłem wędrówkę, a pół godziny później minąłem miejscowość Pakość. Szkoda że przechodziłem przez nią jak jeszcze było ciemno , ponieważ to bardzo interesujące miasteczko.Jest ważnym ośrodkiem kultu religijnego Kościoła katolickiego. Znajduje się tu Kalwaria Pakoska, która jest drugim co do ważności dla katolików (zaraz po Kalwarii Zebrzydowskiej) tego typu miejscem kultu w Polsce. Tutaj są przechowywane największe w Polsce Relikwie Krzyża Świętego a od 2012 również relikwie Jana Pawła II.Przebiega tędy jeden z najważniejszych szlaków turystycznych w Polsce – Szlak Piastowski. W pobliskim sklepie zaopatrzyłem się w świeże pieczywo i wędlinę. Około siódmej zaczęło lać. Postanowiłem kontynuować wędrówkę mimo przemoczenia. Przed Wojdalem szedłem wzdłuż Jeziora Mielno od strony zachodniej przez które Noteć przepływa. Wschodnią stronę znam dobrze ponieważ podczas jednej z wypraw przygotowujących szedłem właśnie tą stroną. Teren był bardzo ciężki, dlatego tym razem zdecydowałem się spróbować wędrówki drugim brzegiem.Plaża nad tym akwenem wyglądała jak za czasów PRL-u. Później to już teren wielkich żwirowni koło Wojdala skąd rzeka płynie dalej w kierunku Barcina. Po czterech godzinach ulewy, przestało padać. Zmęczenie dawało znać o sobie. Postanowiłem zrobić dłuższą przerwę. Położyłem się na sankach, na plecaku i natychmiast zasnąłem. Niestety, obudził mnie deszcz. Spałem jakieś pół godziny. Zjadłem posiłek i ruszyłem dalej. Zaczęła się malownicza okolica Noteci. Las liściasty na przemian z iglastym, małe łąki wydarte naturze porośnięte naokoło trzciną, rosnącą w podmokłych miejscach. Gęste tereny krzaczaste gdzie nie sposób się dostać. Pozostaje jedynie ominąć je. Tutaj maszyny rolnicze są w stanie wjechać tylko w porach suchych. Minąłem małe jezioro Sadłogoskie. Szedłem cały czas lewą stroną rzeki. Parę kilometrów przed Barcinem zauważyłem stary cmentarz. Po obejrzeniu kilku nagrobków stwierdziłem że są to mogiły poniemieckie. Cały czas padał deszcz. Ruszyłem dalej, a dwa kilometry od Barcina rozbiłem obóz. Przeszedłem 18 km. Razem 138 km.
Między Wojdalem a Sadłogoszczem.
Noteć w okolicach Wojdala.